środa, 23 stycznia 2019

"Stara Słaboniowa i spiekładuchy"- J. Łańcucka



"Stara Słaboniowa i spiekładuchy"
Joanna Łańcucka
Wydanie II
Oficynka, Gdańsk 2013
ISBN: 9788362465712



nr 1 na liście "Książek czytanych w 2019"

8 pozycja z wyzwania: "10 książek, które chciałam przeczytać ale nie było kiedy"






"Jak ja była młoda, to zmory, strzygi i upiory żyły pospołu z nami na tym świecie i nikomu to dziwne nie było."
Joanna Łańcucka, "Stara Słaboniowa i spiekładuchy"


"Stara Słaboniowa i spiekładuchy" jest opowieścią, w której świat rzeczywisty miesza się z mitologią słowiańską i ludowymi gusłami. Czasem zwykłe ludzkie pragnienia, rodzą istoty, których istnieniu zaprzecza logika. Mimo to, każdy wie, że jak trwoga to do... leciwej Słaboniowej, bo tylko zna sztuczki by złu zaradzić. 

Początkowo oczekiwałam opowieści z przymrużeniem oka, ale szybko dałam się wyprowadzić z błędu. Rozpoczynając swą przygodę trafiłam do wiekowej wsi położonej gdzieś na wschodzie, będącej na pograniczu zaściankowości, a nowoczesności. Osada pustoszeje, starsi ludzie powoli gasną, młodzi wyjeżdżają do miast, a ci co zostali starają się twardo stąpać po ziemi. Nie w głowach im diabły, upiory czy zmory, ale to nie znaczy, że one same przestały istnieć. Urzekł mnie ten archaiczny klimat, dodatkowo wzmocniony staropolskim językiem narracji. Jednak sama atmosfera nie zbuduje dobrej powieści, a w tym wypadku akcja i postaci lekko kuleją. Fabuła jest opieszała, mało się dzieje, a niektóre opowiadania nie przynoszą wiele nowego. Bohaterowie są płascy, trochę szablonowi, mało dynamiczni. Mimo to czyta się ją szybko i bardzo przyjemnie. Po tym zestawieniu książka wydaje się plasować w kategorii "średniaka", ale jest w niej coś jeszcze, co zaintrygowało mnie na sam koniec, a mianowicie wydźwięk powieści- smutny i refleksyjny. Chciałabym powiedzieć Wam więcej, ale nie będę psuć zabawy zdradzając treść ;)

Moi Drodzy, choć technicznie patrząc 
"Stara Słaboniowa i spiekładuchy" posiada wiele niedociągnięć, to ma w sobie przesłanie, które w moim odczuciu sporo podnosi jej wartość. W mojej subiektywnej ocenie daję 6,5/10 i polecam!

Pozdrawiam
Marta
ZaBOOKowana ;) 

wtorek, 1 stycznia 2019

Moje wyzwania czytelnicze na rok 2019.

Jak sami wiecie, uwielbiam stawiać sobie wyzwania. Dodatkowo zmotywowana porażką dotyczącą zeszłorocznych wyzwań, zakasałam rękawy i zabrałam się do planowania kolejnych. Niezrażona niczym wymyśliłam kilka nowych list i wychodzi na to, że powinnam już ostro wziąć się do roboty, jeśli planuję ze wszystkim zdążyć na czas. ;) Mimo, że na pierwszy rzut oka grafik wydaje się napięty, to mam zamiar przede wszystkim się świetnie bawić, nawet jeśli nie wykonam zamierzonych celów. Ahoj Przygodo! Pora sprawdzić jak będzie wyglądał mój czytelniczy rok 2019 :) 




W tym roku postanowiłam powrócić do słynnych i tych mniej znanych książek z mojej wczesnej młodości. Część z nich pamiętam i bardzo lubię jak: "Ten obcy", "Baśnie Andersena" czy "Emilka ze Srebrnego Nowiu"; a inne poleciły mi moje rówieśniczki. Jestem ogromnie podekscytowana na myśl o tej podróży w czasie :) 




Klasyka horroru czyli moje bezpośrednie sięgniecie do źródeł ulubionych opowieści z dreszczykiem. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie miałam okazji sięgnąć po pierwowzory, a świat dawnej literatury grozy poznałam dopiero zaczytując się w prozie dżentelmena z Providence- H. P. Lovecrafta. Dzięki nowym, odświeżonym wydaniom Vespera, książki te zyskały nie tylko piękna oprawę, ale także wypłynęły ponownie na rynek literacki i przeżywają swą drugą młodość. Najwyższy czas nadrobić braki ;). 



Długa forma, opasłe tomiska, wielotomowe cykle to coś co chłonę z przyjemnością. Uwielbiam długie, rozbudowane historie, wiec czemu nie wybrać kilku do tegorocznego wyzwania? Nie potrzebowałam wiele czasu by wybrać listę główna i cykle dodatkowe. Teraz nic tylko brać się do czytania ;) 


I ostatnie wyzwanie, które ponawiam sobie co rok: "Książki, które zawsze chciałam przeczytać, ale nie było kiedy". Jest to (jak zwykle) zbiór mocno zróżnicowanych pozycji, po które nie sięgam na co dzień. Bardzo lubię ten "misz masz", który ogromnie motywuje mnie do sięgnięcia po książki wykraczające poza moje ulubione gatunki. Czuję się trochę jak badacz, który pchany ogromną ciekawością sprawdza nieznane dotąd lądy i sfery. Czasem trafiam w miejsca gdzie wiem, że już więcej nie wrócę, a innym razem odkrywam piękno nowego nurtu, twórczości czy gatunku. Bardzo Wam polecam podobny eksperyment, kto wie, gdzie Was zaprowadzi :) 

Moi drodzy, w nowym roku postanowiłam wprowadzić kilka zmian wizualnych w moich postach, by stały się bardziej przejrzyste i czytelne. Poza tym chciałabym podejść bardziej obiektywnie do ocenianych przeze mnie książek. Słabsze pozycje będę łączyć w posty zbiorcze, natomiast postaram się więcej czasu poświecić, tym które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości z poprzedniego roku, do czekają w kolejce do opisania bardzo dobre tytuły :). Póki co trzymajcie za mnie mocno kciuki i opowiedzcie o waszych wyzwaniach czytelniczych :)

Wytrwałości!
Marta-ZaBOOKowana ;)