środa, 23 listopada 2016

Dopóki życie trwa. Nowy sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 85.




Jeszcze ciepła, całkiem nowiutka, pachnąca drukarnią i... moja! Doczekałam się wreszcie premiery,  ruszyłam by zakupić i pożreć wygłodniałym wzrokiem. Niestety na mojej drodze stanął egzamin i z pożarcia wyszło zaledwie popróbowanie, aż do dziś. Już po testach i nareszcie odwiedzić moich ukochanych pensjonariuszy domu opieki.

Hendrika Groena już Wam przedstawiałam przy okazji Małych Eksperymentów ze Szczęściem. Dopóki Życie Trwa zaczyna się po rocznej przerwie. Hendrik w swój przeuroczy, lekki i humorystyczny sposób porusza sprawy trudne, a tym błahym nadaje słuszny wydźwięk, bo jak się okazuje i tym razem, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Seniorzy inaczej patrzą na świat, a dzięki Hendrikowi możemy zobaczyć go takim i my. Wraz z nim stawiamy czoła lękom, dolegliwościom, przemijaniu, stracie, ale odkrywamy jak bardzo proste rzeczy i siła ducha mogą uczynić jesień życia piękną.

W Małych Eksperymentach ze Szczęściem poznałam i polubiłam Hendrika i jego klub. Teraz wróciłam do nich, jak do grona najlepszych przyjaciół. Nie zdawałam sobie sprawy, że przez te 1,5 miesiąca i tak bardzo się z nimi zżyję i zatęsknię. Teraz nie wyobrażam sobie, że mogłabym ich nie poznać. Czuję, że treść dzienników dojrzewa we mnie, nawet na długo po ich przeczytaniu. Zaczynając Dopóki Życie Trwa nie mogłam uwierzyć jak dużo rzeczy się zmieniło przez rok. No tak, ale dla osób starszych czas płynie inaczej. To dość dosadnie uświadomiło mi by nie tracić czasu, a dopóki mamy siły i możliwości, przeżywać więcej i mocniej. Bo co zostanie, gdy bezlitosny czas, będzie zabierał po troszku te siły i możliwości? Klub StaŻy wciąż udowadnia, że dla chcącego, nic trudnego i że trzeba przez całe życie iść z podniesioną głową.

Ta słodko-gorzka relacja z codzienności w domu opieki niesamowicie motywuje. Czasem smuci, czasem bawi, ale nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć. Po raz kolejny Hendrik Groen  sprawił, że jesień za oknem nabrała barw, a wiatr już nie szumi złowieszczo. Polecam Wam serdecznie i daję 8/10.

Miłego wieczoru
ZaBOOKowana



Nowy Rok, w którym znów wszystko musisz zrobić sam, Groen, bo życie to nie trójkołowy rowerek. A więc dalej z tym koksem. Dopoki życie trwa.
~ Hendrik Groen



PS. Wiem, że mam lekkie opóźnienie w pisaniu, ale postaram się w tym tygodniu wreszcie nadrobić zaległości. A jest w czym, bo pokaźna paczucha nowości zapukała to moich drzwi nie tak dawno temu. Ciii.... nic więcej nie zdradzę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz