sobota, 21 października 2017

Długi Kosmos- T. Pratchett, St. Baxter



Na Długi Kosmos natknęłam się zupełnie przypadkiem w księgarni. Było to dla mnie nie lada zaskoczenie, ponieważ umknęła mi informacja, że cykl docelowo składa się z pięciu części, a nie jak sądziłam z czterech. No cóż :) Przyszła pora by zakończyć swą przygodę na Długiej Ziemi. Jak ją wspominam? Zobaczcie sami :)

Minęło prawie sześćdziesiąt lat od kiedy Długa Ziemia stanęła przed ludzkością otworem. Joshua Valiente, dobiegający już siedemdziesiątki, pragnie znów wziąć urlop i wyruszyć w samotną podróż pasmem Długich Ziem. Czuje, że coś się zmieniło i wie, że mimo swego wieku pora ruszyć w drogę, być może ostatnią. W tym czasie na wszystkich Ziemiach słychać tajemniczą wiadomość: "Dołączcie do nas". Wołanie docierające nie tylko do ludzkich sond, ale także do wszystkich inteligentnych istot. Trolle grupują się, trawersery znikają, coś wisi w powietrzu. Po raz kolejny ludzkość musi się zjednoczyć by wspólnymi siłami odkryć prawdziwą istotę Długich Ziem. Długi Kosmos jest zwieńczeniem historii stworzonej przez dwóch wybitnych pisarzy: Stephena Baxtera i Terrego Pratchetta. Niestety tylko jeden z nich doczekał się jej wydania.

Po wartkim 3 i 4 tomie, które przeczytałam z zapartym tchem, rozpoczęcie Długiego Kosmosu odkładałam na później . Dość sceptycznie popatrywałam na pomysł ciągnięcia dalej fabuły, zwłaszcza po takim finale jaki zaserwowała mi 4 część. Nie potrafiłam zaufać autorom, choć do tej pory mnie nie zawiedli. Książka odleżała swoje bym w październiku wreszcie się z nią zmierzyła. Z początku fabuła rozwijała się powoli. Jakaś wiadomość docierająca do ziem, Joshua szykujący się do kolejnej wyprawy, Agnes żegnająca się z najbliższymi i Lobsang ukryty przed całym światem. Czułam tę specyficzną atmosferę zapadającą po bitwie. Wiszącą ciężko w powietrzu ciszę podczas, której liże się rany i szacuje się straty. Z czasem przyzwyczaiłam się do tego nastroju i z ciekawością podążałam wgłąb Długich Ziem za słynnym Joshuą Valiente. Zawsze lubiłam ten spokój bijący z milionów opustoszałych światów jednak tym razem dryfowałam zbyt długo. W tym przypadku spokoju miałam aż nadto, jednak atmosfera z każdą stroną stawała się gęstsza, a to w pewnym stopniu mnie pociągało. Czułam to co autorzy chcieli przekazać. Czułam, że zbliża się koniec, a także początek czegoś całkiem nowego. Era Długich Ziem dobiega końca, a przed ludzkością otworem staje kosmos i gdzieś tam inna cywilizacja. Wroga? Przyjazna? Kto wie... Dawni bohaterowie przysypani kurzem odchodzą w zapomnienie, a czas płynie nieubłaganie.

Długi Kosmos ma jedną, zadrę obok, której nie umiem przejść obojętnie. W trakcie czytania cyklu rozumiałam dlaczego relacja Joshuy z synem Danem (później Rodem) jest dość chłodna. Ciągłe podróże, rozwód i różnice poglądowe sprawiły iż z początku 5 tomu Rod jest do ojca nie tylko mocno zdystansowany, ale czuć, że chowa urazę. Widać to dokładnie podczas pożegnania i rozmowy o kolejnej wyprawie Joshuy. Natomiast zaledwie parę miesięcy później Przy kolejnym spotkaniu brak jakichkolwiek śladów po waśni. Wszystko jak ręką odjął, odeszło w zapomnienie, zastąpione nieśmiałą akceptacją i początkami zrozumienia. Niby wszystko wygląda ok, więc dlaczego mnie tak to kole w oczy? A może się czepiam? Hmm... po prostu nie mogę uwierzyć, że wieloletnie konflikty i urazy, tak po prostu znikają. Myślę, że tu autorzy trochę podeszli zbyt optymistycznie do sprawy ;)

Według mnie cykl Długa Ziemia jest ciekawym spojrzeniem na istotę ludzkości i jej miejsca we wszechświecie. Nie jest tylko snującą się opowieścią, ale skłania czytelnika do zastanowienia się nad reakcjami ludzkimi na wielkie zmiany jakimi jesteśmy wciąż poddawani. Z czystym sumieniem polecam ten cykl wszystkim fanom s-f, ale także wszystkim tym, którzy chcieliby poznać nietuzinkową historię. Cały cykl oceniam na 7/10 jednak ostatni tom trochę odstaje od reszty i dam mu solidne 6,5/10. 

Spokojnej soboty :)
ZaBOOKowana

1 komentarz:

  1. Przestałam czytać serię po trzecim tomie, zaczęło mnie to po prostu nużyć i nie czuje chęci by poznać, jak to wszystko się skończy :)

    OdpowiedzUsuń