wtorek, 2 stycznia 2018

Podsumowanie roku 2017.




Czas biegnie jak szalony. Kolejny rok za nami, więc nadeszła pora na krótkie podsumowanie. Wyszperałam w papierach moją listę książek przeczytanych i już zabieram się do dzieła.

W roku 2017 przeczytałam dokładnie 62 książki, o niektórych jeszcze nie zdążyłam Wam opowiedzieć(obiecuję, że niebawem nadrobię zaległości). Wow! Sama jestem pod wrażeniem tej liczby, ponieważ dotychczas nie przekraczałam 51 pozycji rocznie. Jest co świętować ;). Moje tegoroczne gusta jak zwykle zdominowała fantastyka, gdzieś dalej uplasowały się książki obyczajowe oraz literatura dziecięca. Odwiedziłam wspaniałe krainy, poznałam klasykę oraz powróciłam do przygód z dzieciństwa. Moja biblioteczka dość mocno się odświeżyła, nabrała także objętości, a stosik książek "do przeczytania" utył i zyskał miano sterty. Nie wspomnę już o ilości woluminów pożyczonych z biblioteki i od znajomych. I choć czytnik na co dzień leżał odłogiem to przydawał się czasem przy pozycjach niedostępnych. W tym roku odkryłam natomiast czar audiobooków. Słuchałam książek podczas sprzątania, gotowania i zwykłej codziennej krzątaniny, co sprawiało, że przestawała być zwyczajna :) Ojj... się działo, się działo... To był wspaniały rok :)

Jest jednak parę książek, które chciałabym wyróżnić, ponieważ na swój sposób wywarły na mnie największe wrażenie. A oto one:

- Najlepszy cykl- Zwiadowcy- J. Flanagan
- Najlepsza książka dla dzieci- Raz, Dwa, Trzy. Piaskowy Wilk- A. Lind, K. Digman
- Najlepszy autor- J. Grzędowicz
- Książka, która zachwyciła mnie swą prostotą- Widnokrąg- W. Mysliwski (prawdziwe dzieło!)
- Ubawiłam się do łez- Paskuda & co- M. Kozak
- Najlepsza książka fantasy- Ziemiomorze- U. LeGuin
- Odkrycie roku 2017- Czarny Wygon- S. Darda

Te pozycje skradły me serce i oczarowały, przykuły moją uwagę i nie chciały puścić jeszcze długo.
Niestety, ale muszę wspomnieć także o największym niewypale literackim tego roku :
- Najgorsza książka - Ulisses- J. Joyce
Szkoda...


Czas przełknąć także gorzką pigułkę i przyznać się do porażki. Moje wyzwanie 2017 nie zostało zrealizowane. 9 z 10 wymaganych pozycji przeczytałam lecz zawirowania życiowe oraz lekki spadek formy sprawił, że przeczytanie Przeminęło z Wiatrem przełożyłam na tzw. "kiedyś". Świadomie zamiast niego chwyciłam, książki lżejsze i bardziej optymistyczne. W końcu czytanie ma być przyjemnością, prawda? :)







Kolejny rok i kolejne wyzwanie przede mną, a tym razem nawet dwa! Postanowiłam sięgnąć po książki, które mam na wyciągnięcie ręki czyli w domu oraz te błąkające się po mojej głowie i zostawione "na kiedyś" :) Dodałam nawet tzw "gwiazdki" by  móc zastąpić wybrane książki na inne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję za wspaniały rok, podczas którego byliście ze mną, czytaliście, wspieraliście i motywowaliście. Dzięki Wam tu jestem :)

3...2...1... Start! Trzymajcie kciuki! ;)

Pozdrawiam :)
ZaBOOKowana


9 komentarzy:

  1. Zwiadowcy <3
    A co do "Pana Lodowego Ogrodu" - MUSISZ przeczytać ;) Za Achaję też chcę się zabrać także możemy się wspólnie motywować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motywacja to podstawa ;) na mnie możesz liczyć ;)

      Usuń
  2. Dlatego ja brałam udział tylko w jednym wyzwaniu - 52 książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię stawać sobie w wyzwaniu książki, które zostawiam "na kiedyś". To bardzo mnie mobilizuje :)

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za Wyzwania! A propo wyzwania 2017 - mysle ze 9 z 10 pozycji to i tak świetnie, wiec po co ta smutna minka :-)
    Szczęliwego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mogło być 10/10 :) Ale też jestem zadowolona, w końcu przebrnęłam przez całego Ulissesa ;) a to już wyczyn

      Usuń
  4. Wytrwałości w kolejnym wyzwaniu! Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje udanego roku :) Życzę powodzenia w tym nowym :D
    PS. Zwiadowcy <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń