sobota, 27 lutego 2016

Czarne Kamienie- Anne Bishop




Po wielu przeciwnościach i trudach, udało mi się wreszcie zwlec z łóżka i dotrzeć do komputera. Już od około 2 tygodni jestem bardzo zaprzyjaźniona z gorącą herbatą, pudełkiem chusteczek i termometrem. Widocznie to małe przeziębienie tak bardzo mnie polubiło, że zostało jako niechciany gość dłużej... za długo... i przerodziło w pełnowymiarową grypę.  No cóż, w końcu media krzyczą o AH1N1. Wszyscy maja grypę, mam i ja... Ale dość marudzenia! To właśnie przymusowe leżakowanie sprawiło, że mogłam całkowicie zatopić się w lekturze Serii Czarnych Kamieni.

Sięgając po pierwszy tom, można w łatwy sposób się zrazić. Świat jaki tam poznajemy kreci się wokół łóżka, seksu i dewiacji. Zwłaszcza gdy zamknięta w nim jest 12-letnia dziewczynka. Wszechobecny głód, pożądanie i zwyrodnienie  choć może razić w oczy i odpychać czytelnika, ale dobrze obrazuje zepsucie jakie się tam dokonało na przestrzeni wieków oraz potrzebę zmian. Przyznam, że autorka nie boi się zobrazować tych dewiacji. Miałam trochę wrażenie jakby, niektóre opisy były zbyt mocne lub zbyt szczegółowe, przez co pozostawiały lekki niesmak. Jak po tanim Harlequinie, ale przyjmuję to jako cechę świata przedstawionego, która trochę uwiera jak wkładka w bucie.

Plusem i to pokaźnym, moim zdaniem są bohaterowie. Poznajemy całkiem ciekawą i charakterystyczną zgraję. Butna i wyjątkowa 12-letniej Jaenelle Angelline będąca ziszczonym marzeniem wielu ras i ludzi, silną czarownicą z ogromną mocą, na którą czekali wszyscy(no może nie wszyscy), gotowi służyć życiem . Lucivar- porywczy, arogancki wojownik, który najpierw działa, a później myśli. Oraz Deamon... na określenie, którego do głowy przychodzi mi tylko jedno słowo- Sadysta. Ale moje serce skradł Seatan. Seatan Deamon SaDiablo: Zarządca Ciemnego Dworu, Książę Ciemności, Wielki Lord Piekła, Książę Wojowników z Czarnym Kamieniem oraz... kochający ojciec i wuj pragnący zapanować nad bandą niesfornych dzieci i masą kłopotów. Przyznam, że ta jego mroczność skontrastowana z czułością świetnie się uzupełnia i nadaje mu realizmu. Aż chciałabym go wyściskać ;)

W kolejnych tomach świat łagodnieje, a może tylko zmieniamy miejsce. Zamiast wszechogarniającego pożądania i seksualności wkraczamy w wojny, przepychanki polityczne, przeciąganie wpływów na swoją stronę oraz dojrzewanie bohaterów. Lata lecą i ze skrzywdzonej dziewczynki, Jaenelle staje się dojrzałą kobietą, a w raz z nią zmienia się wszystko inne.

Może to nie jest literatura najwyższych lotów, to przyznaję bez bicia.Starając się ocenić w miarę obiektywnie wychodzi  mi  takie 6/10. Trochę przewidywalna, trochę ckliwa. Wiem, wiem... mogło by być lepiej. Ale coś w tej serii jest takiego co każe mi do niej wracać. Lekkie pióro autorki  pozwalało się szybko wciągnąć w fabułę. Spore wahania emocji i zabawne sytuacje nie nudziły, a wręcz wywoływały często uśmiech lub lekkie chichotanie "pod wąsem" ;) . Myślę, że także dużą rolę odegrał Seatan, który był taki jakim Wielki Lord być powinien. Stanowczy, silny i porywczy, ale też opiekuńczy kiedy trzeba. W końcu musiał sobie poradzić z ciekawą hałastrą młodocianych czarownic i wojowników, którzy usilnie próbowali doprowadzić go do ostateczności :). Trochę taka rodzina Adamsów.

No cóż, jeśli szukacie wzniosłości, wielkich, zapierających dech w piersiach decyzji czy wyciskających łzy wydarzeń to nie znajdziecie ich tu. Jeśli chcecie  chwycić za coś lekkiego, czasem zabawnego będącego w dziale fantasy- zapraszam. Pewnie sama wielokrotnie będę wracać do tej serii z przyjemnością. Aha! i pamiętajcie że to seria +18, więc raczej trzymajcie ją z dala dzieci :)

Pozdrawiam
ZaBOOKowana :)

Na ognie piekielne, Matko Noc i niech ciemność będzie łaskawa...

1 komentarz:

  1. "Czarne kamienie" niespecjalnie mnie oczarowały, ale za to seria "Inni" Bishop jest według mnie znacznie lepsza. Jeśli będziesz miała znowu chęć odmiany to bardzo ciepło Ci polecam! ;)

    OdpowiedzUsuń