„Zadzwoń jak dojedziesz” Jakub Bączykowski
Wydawnictwo Mięta listopad 2024
Opis wydawcy:
„Czy na dzieciach spoczywa obowiązek opieki nad rodzicami?
Ryszarda w trzecią rocznicę śmierci żony odwiedzają dzieci,
by razem z nim powspominać swoją matkę. W malutkim wrocławskim mieszkaniu
pojawiają się: Mateusz z partnerem, Ania z mężem i synem oraz najstarsza córka
Renata. Kolacja, mającą być okazją do ciepłego rodzinnego spotkania, zamienia
się w bardzo nieprzyjemną rozmowę, której korzenie sięgają wspólnych
dziecięcych lat.
Jak daleko w dyskusji dotyczącej opieki nad starym samotnym
ojcem posuną się Mateusz, Ania i Renata? Jak w tym wszystkim odnajdzie się
Ryszard? I jak bardzo można tęsknić?”
Na pierwszy rzut oka „Zadzwoń jak dojedziesz” sprawia
wrażenie lekkiej opowieści rodzinnej. Niepozorna okładka pozwala myśleć, że
będzie to pozycja w sam raz do kocyka i herbatki. Otóż i tak i nie
jednocześnie. Jakub Bączykowski przenosi nas wprost do małego wrocławskiego
mieszkania, w którym trójka dorosłych dzieci toczy dyskusję dotyczącą opieki
nad ojcem. Każdy przychodzi z własnym życiem, obowiązkami, planami, doświadczeniami,
wspomnieniami. Trzy różne charaktery, ścierają się próbując zachować autonomiczność
i zadbać o dobro ojca, który powoli i niezauważalnie tonie w tęsknocie za
zmarłą żoną – motyw znany na rynku czytelniczym. Jakub Bączykowski jednak ubrał
go w interesującą narrację dzięki której czytelnik ma okazję poznać punkt widzenia i
argumenty każdej ze stron. Poznajemy wewnętrzne motywy, myśli, niedopowiedzenia
czy obserwacje dzieci jak też to co dzieje się w głowie samego Ryszarda i chcąc
nie chcąc, zaczynamy angażować się emocjonalnie. „Zadzwoń jak dojedziesz”
stawia wiele pytań nie dając prostych rozwiązań i choć jest dość szczupła to
zostaje w czytelniku na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz