wtorek, 24 lipca 2018
Łaska- A. Kańtoch
Anna Kańtoch zaimponowała mi jako autorka wspaniałych, mrocznych opowieści fantastycznych i s-f. Gdy na rynku czytelniczym pojawiły się jej powieści kryminalne, z miejsca podsunęłam je mamie wiedząc, że to będzie "dobry towar" ;). Sama też postanowiłam przełamać swój opór wobec kryminałów i poznać autorkę w tej nowej odsłonie. Czy było warto?
Łaska to mroczna, osadzona w połowie lat 80-tych, w małym miasteczku o tajemniczej nazwie-Mgielnica, opowieść pełna tajemnic sprzed lat. W 1955 roku mała dziewczynka znika na tydzień w lesie, gdy zostaje znaleziona, ma na sobie zakrwawioną sukienkę i nic nie pamięta. Dziś Maria jest dorosła i pracuje jako nauczycielka w lokalnej podstawówce. Pewnego dnia, jeden z uczniów zamiast klasówki oddaje jej rysunek przestawiający czworo dzieci i Kartoflanego Człowieka. Chłopiec prosi ją o pomoc, a tego samego popołudnia zostaje znaleziony w miejskim parku powieszony na gałęzi. Kobieta przeczuwa, że to co chciał powiedzieć jej chłopiec jest ściśle związane z jej luką w pamięci. Czy wiedza stanie się ukojeniem? Czy ciotka miała rację, że niepamięć to łaska?
Przystąpiłam do Łaski z lekko mieszanymi uczuciami, po części zachwycona nową powieścią Anny Kańtoch, ale też sceptyczna co do gatunku jaki mi do końca "nie leży". Powoli zagłębiałam się w klimat małego miasta lat 80-tych i spodobało mi się to co zobaczyłam, a wręcz w tych specyficznych czasach czułam się jak ryba w wodzie. Autorce udało się w niesamowity sposób uwydatnić charakterystyczne cechy małej mieściny, gdzie każdy o każdym wszystko wie, gdzie plotka roznosi się z prędkością błyskawicy oraz gdzie ksiądz, milicjant i nauczyciel są najbardziej prestiżowymi zawodami. Maria zawsze była uznawana za dziwną, a każdy w okolicy wiedział co przydarzyło jej się w dzieciństwie. Dorastanie pod ciekawskim okiem mieszkańców, mając w sobie więcej pytań niż odpowiedzi sprawiło, że kobieta stroniła od ludzi. Zawsze na uboczu, zamknięta w sobie, odosobniona, depresyjna. Nie potrafiła poradzić sobie z teraźniejszością. Dopiero śmierć jej ucznia i związane z nią okoliczności nadały kobiecie cel- odnaleźć swoją tożsamość i przełamać tajemnicę niepamięci. Właśnie ta niezwykle zawiła postać i czar lat 80-tych owiany mroczną tajemnicą przykuły moją uwagę na dobre.
Dodatkowym plusem była dla mnie fabuła. Czułam się jakby autorka wodziła mnie za nos, każda moja próba wyskoczenia przed szereg i wydedukowania kim jest sprawca, bardzo szybko sprowadzały mnie na ziemię. Zaciekle analizowałam informacje, szukałam powiązań, wręcz prowadziłam własne śledztwo tuż obok milicji i Marii, ale bez skutku. Wciąż zderzałam się ze ścianą. Pudło! Pudło! Rozemocjonowana dotarłam do końca i... bum! Tego się kompletnie nie spodziewałam. Wszystkie elementy wskoczyły na swoje miejsce sprawiając, że cała historia nagle nabrała spójności i stała się kompletną, niesztampową, klimatyczną powieścią z delikatnym dreszczem. A czy niepamięć jest łaską? Czy Maria znajdzie wszystkie odpowiedzi? Hmm... Sami się przekonajcie ;)
Drodzy fani Anny Kańtoch nie obawiajcie się. Mimo iż autorka zmieniła gatunek serwując czytelnikom kryminał, to jest on przesycony jej wyjątkowym stylem, emanuje tym charakterystycznym mrokiem wyzierającym z rzeczywistości, który tak przyciąga w jej poprzednich książkach. Zwolennicy kryminałów również będą zachwyceni, ponieważ Łaska jest nieszablonową powieścią, w której nieraz mimowolnie wytężymy umysł poszukując odpowiedzi. Ze swojej strony daję 7/10 i bardzo polecam :)
Zaczytanej nocy :)
ZaBOOKowana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz