Cześć. Dawno mnie tu nie było. Rok 2020 dał nam w kość. Ba! Powiem nawet więcej, miał dla nas wszystkich pokaźne pakiety indywidualne. Mimo wielu zawirowań, rok ten był dla mnie bardzo bogaty czytelniczo i chciałabym Wam o nim opowiedzieć. Zapraszam do zestawienia :)
W roku 2020 udało mi się zapoznać z 149 książkami, w tym aż 98 wysłuchałam w formie audiobooków i 51 przeczytałam w papierze czy też w wersji elektronicznej. Najczęściej wybieranymi przeze mnie gatunkami były:
1. Fantastyka i s-f (któż by się spodziewał?)
2. Literatura piękna
3. Thriller i kryminał
4. Literatura obyczajowa (głównie książki okołoświąteczne i tak zwane "czasoumilacze")
5. Literatura dziecięca i młodzieżowa
Brałam udział w wielu wyzwaniach książkowych z różnym skutkiem. Zacznę od mojego ulubionego czyli Wyzwanie czytelnicze portalu lubimyczytać.pl 2020. Co miesiąc portal zaskakiwał mnie nową kategorią, w której próbowałam znaleźć coś dla siebie. Najwięcej kłopotu miałam w sierpniu mierząc się z "książką z gatunku, który zazwyczaj unikam", ale udało mi się wyszperać chudy erotyk, który zależał się na mojej półce na dobre. Ciekawe doświadczenie, dzięki któremu przekonałam się, że moja awersja do tego typu pozycji nie jest zwykłym uprzedzeniem ;). A teraz fajerwerki! Z dumą przyznam się że udało mi się je wykonać w 100%! Własnymi wyzwaniami już się tak bardzo nie chełpię. W dziedzinie "Książek, które czekają ponad rok na półce" przeczytałam 6/10, "Książki które zawsze chciałam przeczytać" niestety tylko 2/5, "Cykle" udało się zrealizować w skromnym 3/10, a w zaplanowanych "Autorach" poległam na całej linii. Plany miałam ambitne, a sięgałam po literaturę zupełnie innych dziedzin. Jak sami wiecie nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale od czego jest kolejny rok i kolejne wyzwania :). Może tym razem się uda.
Długo przeglądałam listę zeszłorocznych książek i choć bogata w ilość to jednak znalazłam w niej niewiele pozycji, które trafiły w moje serce, wstrząsnęły fundamentami jestestwa czy choćby wywołały kaca książkowego. Udało mi jednak wybrać dla Was i dla samej siebie 5 najlepszych książek jakie trafiły w moje ręce w 2020 roku. Oto one:
5. "Kwiaty dla Algernona" Daniela Keyes'a
Upośledzony umysłowo Charlie Gordon dostaje szanse udziału w naukowym projekcie, który ma zwiększyć jego poziom inteligencji. Do tej pory operacja wykonana na myszy o imieniu Algernon, przyniosła wspaniałe wyniki. Charlie poddaje się badaniom, chce być mądry jak inni. Opowieść zbudowana jest w formie pamiętnika. Dzień po dniu obserwujemy przeistaczanie się głównego bohatera, wzrastanie jego samoświadomości, świadomości otoczenia, zmiany w kontaktach społecznych. Jednocześnie w niezwykły sposób przeistacza się jego emocjonalność. Zachwycił mnie obraz człowieka wzrastającego oraz istoty stopniowo i świadomie popadającej w degenerację. Pierwsze zderzenie z odwróceniem cyklu leczenia, etap buntu, desperacji czy walki o zanikające efekty badań. Przypominało mi to genialny film "Przebudzenia" z R. De Niro i przywodziło na myśl te same wątpliwości o etyce takich badań czy dawaniu i zabieraniu "normalności". Do dziś nie potrafię znaleźć w sobie dobrych odpowiedzi.
4. Cykl "Harda" Elżbiety Cherezińskiej
Jak sami wiecie powieści historyczne omijam dość szerokim łukiem. Cykl "Harda" polecało mi wiele osób, więc stwierdziłam, że co mi tam- spróbuję. Chwyciłam i przepadłam. Oj jakie to było dobre! "Harda" opowiada losy dzieci Mieszka I, skupiając się na Świętosławie. Była to postać niezwykle harda, silna, nieustępliwa i ambitna. Uwielbiam silne kobiece postaci, a Elżbieta Cherezińska zbudowała Świętosławę tak, że aż podskórnie czułam jej charyzmę. Choć nie ma jednoznacznych źródeł na to, że córka Mieszka I była opiewaną w skandynawskich sagach królową Szwecji, Danii i Anglii oraz matką królów Sygrydą Storrådą to wiele na to wskazuje. A ja chce wierzyć, że to prawda.
3. "Wybrana" Naomi Novik
Kolejna polecajka i to trafiona w dziesiątkę. Główna bohaterka zostaje wybrana by usługiwać magowi przez kilka lat i stać się jego uczennicą. Według planu powróci bogatsza i odmieniona. Agnieszka jednak wcale nie chce zostać wybraną, kocha swoją dolinę i nie chce się zmieniać. Brzmi sztampowo? Trochę tak, ale Noemi Novik opowiada tę historię w niezwykły, baśniowy sposób, gdzie nie ma jednej słusznej magii, a za złem nie zawsze stoi czyste zło. Udowadnia, że kunszt pisarski, umiejętność snucia opowieści to nie połowa sukcesu, to jego 85%. Jestem oczarowana, uwiedziona słowem, pochłonięta przez czarowny las. Dawno nie czytałam tak pięknej fantastyki. Pewnie nie raz do niej wrócę.
2. "Wielka samotność" Kristin Hannah
"Wielka samotność" opowiada smutną historię dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje odbudować swój świat w nowych, surowych warunkach Alaski. Ojciec nie potrafi poradzić sobie z wojenną traumą, wielka, wyniszczająca, patologiczna miłość i nowy, nieprzyjazny świat widziany oczami dorastającej Leni. To moje pierwsze i jakże udane spotkanie z twórczością Kristin Hannah. Urzekająca surowością Alaska i rodzina próbująca zbudować życie od zera. Ogrom emocji zamkniętych w niewielkim domku pośrodku niczego. Beznadzieja, pustka i wielka samotność. To wszystko niesamowicie wkomponowało się w moją duszę. Lekki i płynny w swej prostocie język ułatwiał przenikanie wrażeń. Wewnętrzna walka głównej bohaterki pomiędzy miłością do rodziców, a brakiem zgody na krzywdy jakie to uczucie wyrządza, samotność przeżywania rodzinnych tragedii. Wow! Jestem zachwycona!
I niezaprzeczalne nr 1 czyli "Małe życie" Hanya Yanagihara
Niezwykła opowieść o przyjaźni czterech mężczyzn, ich sukcesach, wyborach, porażkach zatopionych w tętniącym życiem Nowym Yorku. Gdy wspominam moją przygodę z tą lekturą czuję sadystycznie, że chcę ją przeżyć jeszcze raz. Dawno żadna pozycja nie namieszała mi tak w głowie. Po jej przeczytaniu miałam solidną depresję i długo za mną ciągnęło się poczucie beznadziejności. Dlaczego? Ponieważ do końca nie potrafiłam sklasyfikować i ocenić jednego bohatera- Jude'a. Minęło już sporo czasu, a ja nadal nie umiem zająć stanowiska. Jedno małe życie ludzkie, tak nieznaczące i ginące w rzece innych wielkomiejskich żyć, jest jednocześnie wielkim życiem dla innych. Dla jednych nic nieznaczący człowiek, dla innych cały świat. Ogrom emocji, czasem skrajnych, innym razem przytłaczających. Przeszywająca rozpacz, tyrania wspomnień i fakt jak przeszłość kształtuje teraźniejszość. I choć wielu czytelników zarzuca tej pozycji nadprogramową rozwlekłość, to w moim odczuciu te chwile przestoju były potrzebne, ponieważ pozwalały wzburzonym emocjom powoli opaść. Nie wygasnąć tylko osiąść, okrzepnąć i stworzyć mozaikę z kolejnych warstw. Stanowczo mogę stwierdzić, że żadna przeczytana przeze mnie książka w 2020 roku nie pozostawiła takiego mętliku w mojej głowie i bagażu emocji. Nie udało mi się ich poukładać do dziś, mimo czasu i wielu godzin przegadanych z innymi czytelnikami. Moje tegoroczne 11/10!
Chciałabym podzielić się z wami jeszcze kilkoma ciekawymi odkryciami czytelniczymi 2020r. Pierwszym z nich będzie Miłka Raulin i jej książki z cyklu "Siła marzeń", które odkryłam podczas przeszukiwania literatury górskiej. Na tak niesamowicie optymistyczne, podnoszące na uchu i motywujące do działania książki czekałam. Po ich przeczytaniu miałam nie tylko ochotę rzucić wszystko i ruszyć na Kilimandżaro(dlaczego nie?), ale także zabrać się za rzeczy odkładane na święte "kiedyś".
Kolejną polecajką z mojej strony będzie mało znana, ale niezwykła opowieść dla starszych dzieci "Dom na kurzych łapach" Sophie Anderson. Niezwykła historia oswajającą czytelnika z przemijaniem, odchodzeniem i odpowiedzialnością za los swój i innych. Dojrzała, piękna i co najważniejsze wyjątkowa. Śmiało mogę powiedzieć, że i dorosły czytelnik odnajdzie się w niej bez przeszkód.
Chciałabym Wam polecić również słuchowisko "Przeminęło". Jest to genialna adaptacja powieści "Przeminęło z wiatrem" M. Mitchell, osadzona w Polsce w roku 1981. Znana historia miłosna zamknięta w otoczeniu żywności na kartki, stanu wojennego, ruchów robotniczych. Autorami tego przedsięwzięcia jest Łukasz Orbitowski, Aleksandra Zielińska, Maria Sadowska i Marcin Kardach. W słuchowisku w rolach głównych wystąpili: Justyna Wasilewska, Maria Dębska, Tomasz Włosok, Józef Pawłowski i Mateusz Banasiuk. Usłyszeć można także Danutę Stenkę, Wojciecha Wysockiego, Wojciech Mecwaldowski, Cezary Pazura czy Wojciech Mann. Od pierwszych minut zbierałam szczękę z podłogi, a później całkowicie wtopiłam się w tę porywającą historię. Myślicie, że to nie może się udać? Dajcie się zaskoczyć jak i ja. Polecam gorąco!
Pora powoli zamknąć podsumowanie 2020r. Powyższe zestawienie jest czysto subiektywne, macie pełne prawo się ze mną nie zgadzać, a jeśli podzielacie mój zachwyt to bardzo mnie to cieszy. Pomimo niemałych zawirowań jakie zaserwował nam ubiegły rok, udało mi się pokonać rekord ilościowy. Nie wszystkie wyzwania zostały przeze mnie ukończone. Nie był to rok bogaty w literaturę ambitną, a bardziej tę rozrywkową. Wiele mdłych pozycji trafiło w moje ręce, ale jak widać znalazło się kilka wspaniałych perełek, które zostaną ze mną bardzo długo. No cóż... Zobaczymy co przyniesie kolejny czytelniczy rok. W następnym wpisie postaram się przedstawić Wam moje tegoroczne wyzwania, które już pomalutku realizuję ;) A tymczasem spokojnego dnia :)
ZaBOOKowana