czwartek, 18 stycznia 2018
Sowa w Kominie- J. Waliszewska
Sowa w Kominie to książka, do której wielokrotnie powracałam będąc dzieckiem. Postanowiłam po wielu latach znaleźć ją i przeżyć tę przygodę jeszcze raz. Czy wyszło mi to na dobre?
Sowa w Kominie to opowieść osadzona w połowie lat 60 XX wieku. Główna bohaterka, Zuzanna, świeża maturzystka, postanawia przez rok pracować w stadninie i zajmować hodowlą koni arabskich. Nie zdaje sobie sprawy, że właśnie tam przeżyje niesamowite przygody, pozna przyjaciół, odkryje cuda natury, odnajdzie smak miłości i zawodu. Sowa w Kominie to piękna, liryczna opowieść o dojrzałości i pasji, w otoczeniu wspaniałej polskiej wsi.
Powrót do Sowy w Kominie był dla mnie jak powiew świeżego powietrza. Po tak wielu latach dałam się porwać urokowi wsi, czułam na twarzy słońce, we włosach wiatr, a uszy wypełniał mi stukot kopyt i ciche rżenie. Wróciły wspomnienia z letnich dni, spędzonych z tą książką na działce. Ta sentymentalna podróż skończyła się dla mnie ogromnym sukcesem. Dokładnie przypomniałam sobie dlaczego historia Zuzanny mnie tak urzekła w młodości i śmiało mogę stwierdzić, że teraz również czuję się oczarowana. Wiem, że będę do tej historii wracać wciąż i wciąż na nowo. Pora przejść do konkretów :)
Joanna Waliszewska w niesamowity i malowniczy sposób prowadzi czytelnika po urokliwej polskiej wsi. Tu żadne drzewo nie jest tylko drzewem, a każde zwierze ma swoją osobowość i zwyczaje. Akcja dzieję się ok 1968 roku, czyli w zupełnie odmiennych czasach. Brak internetu, facebooka czy innych "cudów techniki" podkreśla w ludziach cechy, których na co dzień mi brakuje, czyli życzliwość, ufność, obowiązkowość i troskę. Sama główna bohaterka- Zuzanna, mimo swoich 18 lat jest niezwykle dojrzała. Bierze na swoje barki prowadzenie hodowli koni i dzielnie wywiązuje się z obowiązków, a wręcz czuć, że czerpie z nich niesamowitą przyjemność. Obserwacja butnych przepiórek, dbanie o kaczęta, opieka nad psami, pielenie ogródka czy sprzątanie boksów. Zadania trudne i łatwe, a jednak Zuzanna wykonuje je bez słowa skargi. Może to różnica czasów, może wychowania.
Choć na pierwszy rzut oka wydaje się szczupła i niepozorna, Sowa w Kominie jest nie tylko piękna, urokliwa, ale także pouczająca. Nawet po wielu latach jakie minęły od jej wydania, nadal pozostaje aktualna i posiada moc by skraść serca dzisiejszej młodzieży, a nieco starszym czytelnikom pozwoli powrócić wspomnieniami do młodych lat. Ze swojej strony daję 8/10 (trochę krótka) i węszę kolejną powiastkę tej autorki ;)
Zaczytanego wieczorku :)
ZaBOOKowana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brzmi zachęcająco!
OdpowiedzUsuńMoże znajdę dla tej książki miejsce na mojej liście. Mam nadzieję, że zainteresuje Jeża. :D
Pozdrawiam jeżowo
Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/
Polecam też poszukać kontynuację o tytule "Pszczoły w zimie"- Waliszewska. :) Właśnie skończyłam i jestem pod dużym wrażeniem :)
UsuńPozdrawiam :)
Dziękuję! To cudowna ciepła i życzliwa recenzja. Bardzo chciałabym się z Panią skontaktować, może na fejsbuku? Pozdrawiam serdecznie Joanna Waliszewska
Usuń