niedziela, 10 lipca 2016

Cykl Upiór Połudia- M. L. Kossakowska


"...Więc właśnie trzymacie je w dłoniach. Moje cztery  historie. Część kolekcji. Żywioły. Wiatry. Pory roku. Każda inna. Do wyboru podług gustu. To nie są żadne klejnoty, przyznaję. Nawet nie półszlachetne gemy. Ot, zwykłe otoczaki. Tyle że ładne.
Ale wysłuchaliście ich. Teraz nie macie już odwrotu. Bo właśnie spotkaliście upiora południa i pozostajecie w jego mocy. W mocy opowieści, upału, gorąca i słońca palącego na wiór.
Wiec nie dziwcie się, gdy pewnego dnia przyjdę po was. Och, rozpoznacie mnie, jestem pewien. Przybędę w środku dnia z uśmiechem na ustach i duszą pełną płomieni. I wiecie co? Wcale nie sądzę, żebyście się ucieszyli na mój widok..."



Wiedziona impulsem zakupiłam od pewnej przemiłej istotki z Opola cykl Upiór Południa Mai Lidii Kossakowskiej. Cztery niepozorne, szczuplutkie książeczki.  Ale.. ale! Nie dałam się zwieść pozorom! Wiedziałam, że się nie rozczaruję, wiedziałam, że muszą być moje. Niecierpliwie wyczekiwałam ich w domu, a gdy wreszcie dotarły, z zachłannością sięgnęłam po pierwszy tom. Utonęłam... W tym momencie odczułam jak bardzo brakowało mi rasowej fantastyki.

Autorkę poznałam już jakiś czas temu, osobiście - na konwencie, i poprzez twórczość czytając Rudą Sforę. Już wtedy polubiłam jej tajemniczy, gęsty i mistyczny klimat. Cykl Upiór Południa składa się z czterech mrocznych i dusznych opowieści. Różne czasy, różne postaci, różne emocje... Tylko jedno jest wspólne- Szaleństwo. Każda opowieść balansuje na granicy rzeczywistości i obłąkania. Granicy tak cienkiej, że nigdy nie jest się pewnym, po której stronie jeszcze jesteśmy . Ale to tylko historie... i aż historie...

W tomie pierwszym: Czerń, poznajemy Jacka Wilczyńskiego. Byłego korespondenta wojennego, który pod pozorami normalnego życia, mierzy się z upiorami pewnego sądnego dnia. Miał wtedy szczęście i udało mu się przeżyć zamach, ale płaci za to dużą cenę. Wraca do Afryki, mając nadzieje, że to coś zmieni, że smak krwi i zapach spalonego mięsa wreszcie się rozwieją. Czerń ocieka gniewem, cynizmem, sarkazmem, że niemal czujemy jej słono-żelazisty smak. Gęsty, duszny klimat zapiera dech i przywodzi na myśl prastarą gorącą Afrykę, pełną duchów, przodków, oriszy i demonów. To jeszcze szaleństwo czy już opętanie?

Tom drugi przenosi nas na bardzo dziki Zachód. Spotykamy tam płatnego mordercę, rewolwerowca wyjętego spod prawa- Ralpha Hitchcomba. Zostaje on otruty przez swoich zleceniodawców, a umierając ma jeszcze chwilę by przyjrzeć się swemu oprawcy. Dwa lata później pojawia się znów, tym razem by spłacić długi. Żar leje się z nieba, ogień spopiela ludzkie wnętrza trawione strachem. Giną ludzie, lecz Pamięć Umarłych to nie tylko zemsta...

A co powiecie na świat równoległy? Troyden Jacob Harlows, weteran wojny w Iraku, po długotrwałych torturach budzi się w szpitalu. Diagnoza: 3 postrzały w klatkę i połamane nogi, a perspektywa dalszego życia maluje się z szarych barwach. Lojalność wobec cudownej Ameryki doprowadziła do tego stanu, ale co dalej? Brak wytycznych, brak rozkazów... Nagle pojawia się Burzowe Kocię, a wraz z nim szansa na uratowanie świata. Świata innego, odmiennego, nieznanego, obcego. Dlaczego nie? Dzielny żołnierz zrobi wszystko by lojalnie i sumiennie wypełnić zadanie. Za wszelką cenę...

Czas Mgieł, czwarty i ostatni tom opowiada historię Nataniela, żołnierza, który trafia do zakładu psychiatrycznego. Dlaczego? Amnezja, wspomnieniom wstęp wzbroniony! Powoli oswaja się z teraźniejszością, balansuje pomiędzy ucieczką, a terapią. Nie chce pamiętać. Mimo to pojedyncze obrazy, twarze  przebijają się przez zasłonę. Nadchodzi mgła, a z nią upiory pomordowanych kolegów. Chcą wrócić. Wyważyć zamknięte wrota wspomnień. To piekło! A może już nie żyje?

Gdy sięgnęłam po Upiór Południa poczułam jakbym przeskoczyła z szpilek i kiecki w moje ukochane, rozdeptane kapcie i wygodny dres. Poczułam się jak u siebie, mogłam puścić swobodnie wodze fantazji i w pełni rozkoszować się tym galopem. Już od pierwszych stron atmosfera robi się ciężka, duszna, gorąca, mroczna. Utrzymana na równym poziomie przez wszystkie opowieści. Chwilami czułam się zaniepokojona, czasem rozczarowana, nawet zawiedziona, że stało się to co się stało. Jednak w każdym calu pochłonięta. Nie mogłam się oderwać choćby na chwile. Mrok trzymał mnie silnym uściskiem, wnikał we mnie, przeszywał. I tylko przyspieszony oddech, słono-żelazisty smak krwi i dużo, duużo kawy... Wow! Tego było mi trzeba. A to wszystko zawarte między wersami, nic wprost.

Cykl w sam raz dla fanów mniej kolorowej fantastyki.Kossakowska nie zawiodła mnie po raz kolejny i udowodniła, że kobiety też potrafią swoim kunsztem zbudować nastrój zapierający dech w piersi. Dobrą, mocną, polską fantastykę pisaną drobną kobiecą dłonią. Jak dla mnie cały cykl oceniam 7/10 i nadal pozostaję głodna. :)

Pozdrawiam
ZaBOOKowana


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz