niedziela, 17 lipca 2016

Stulatek, Który Wyskoczył Przez Okno I Zniknął- J. Jonasson



"Oczywiście zajęło trochę czasu, zanim Allan na dobre utwierdził się w tym przekonaniu, ale w końcu zostało mu ono na zawsze: jest, jak jest, i będzie, co będzie." 

Jonas Jonasson, Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął


Jakiś czas temu, głośno się zrobiło o Stulatku, Który Wyskoczył Przez Okno I Zniknął- Jonasa Jonassona. Powstał film i nagle oczy wszystkich, w tym moje, zwróciły się w kierunku nieznanego Szweckiego autora. Sam zwiastun filmowy mnie nie zachwycił, ale wiedziona instynktem i wewnętrzną ciekawością, wyszukałam w bibliotece książkę i wpadłam. Wpadłam i padłam, ale ze śmiechu :)

Pewnego zwyczajnego popołudnia, tytułowy stulatek postanawia opuścić swoje jubileuszowe urodziny i rusza w świat. Bardzo szybko i w sposób wręcz niemożliwy, zadziera z mafią, policją,  zyskuje majątek, wrogów, wspólników na dobre i na złe, a także słonia. Tak, słonia. Brzmi nieprawdopodobnie? A to jeszcze nie wszystko. Wartka, przewrotna akcja w czasie rzeczywistym przeplata się z wspomnieniami staruszka, które jeszcze bardziej przyspieszają tempo. Przecież człowiek, który jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, leciał samolotem z Churchillem, pił wódkę ze Stalinem i znał Mao Zedonga, nie może iść zwyczajnie przez życie.

Od samego początku polubiłam tego lekko zagubionego i lekkomyślnego starca, który w szlafroku wyskakuje przez okno, a chwile później ma na karku policję, gang i słonia. Stulatek... jest niesamowicie brawurową, idealnie skrojoną i dobrze naoliwioną powieścią. Od samego początku biegłam razem z fabułą i z ogromnym niedowierzaniem na twarzy śledziłam kolejne absurdy, następne wpadki i śmiałam sie do łez. Mogłam się tylko łapać za głowę i  myśleć: Jak?! (pewnie musiałam mieć dziwną minę).Tak barwnej, przemyślanej i dopracowanej do najmniejszych szczegółów historii dawno nie czytałam. Cięty, inteligentny dowcip, błyskotliwe rozmowy i wartka akcja to to, co w literaturze tego typu cenię najbardziej. Wszystko składa się razem na opowieść, do której będę z dużą checia wracać, zwłaszcza by poprawić sobie nastrój.

Podsumowując. Macie ochotę dać się porwać wartkiemu nurtowi przygody? Chcecie stanąć w centrum wydarzeń, zmieniających losy świata? Zapraszam, Jonasson Travel zaprasza na wycieczkę! Waszym przewodnikiem będzie stuletni Allan. Ale, ale! nie kręćcie głowami, takiej przgody jeszcze nie przeżyliście i mogę zagwarantować że nie zapomnicie. ;) Daję 9/10.

Miłego wieczoru
ZaBOOKowana :)

2 komentarze:

  1. Aż żałuję, że nie czytałam jeszcze tej książki, bo od dawna mam ją w planach, nie wiem czemu zwlekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystko musi być odpowiedni moment. Ja tak już szukam Tego
      momentu 4 lata by chwycić za "PS.Kocham Cię" i wierze że nadejdzie :)

      Usuń