"Wydaje się, że umierają sami obcy nam ludzie. Po czym okazuje się, że tu jakiemuś znajomemu matka odeszła, kogoś innego żona i już wiadomo, że dotyka to wszystkich. Oczywiście, śmierć chcemy odsunąć od siebie jak najdalej, zapomnieć o niej, udawać, że nas to nie dotyczy, bo jesteśmy młodzi, zdrowi, piękni i co najważniejsze, mamy jeszcze tyle do zrobienia. Świadomość śmierci powinna nam towarzyszyć każdego dnia, gdzieś z tyłu głowy trzeba ją nosić." ~ A. Ragiel
Celowo przytoczyłam ten cytat, ponieważ bardzo dobrze określa to o czym napiszę. Dziś opowiem o zupełnie innej książce niż dotychczas. Parę dni temu mama przyniosła do domu
Bez Strachu. Gdy tylko przyjrzałam się bliżej tej pozycji, wiedziałam, że nie wypuszczę jej z rąk dopóki nie przeczytam. Tak też się stało.Wczoraj zaczęłam, a dziś skończyłam z wypiekami na twarzy i znacznie szerszym horyzontem.
Wszyscy boimy się śmierci
. To oczywiste, bo nie dane nam jest zajrzeć za tę ciężką zasłonę i zobaczyć co dalej. No właśnie, to nie samej śmierci się boimy. Czujemy strach przed nieznanym, przed brakiem woli i nie ma na to wpływu nasza wiara, przekonania czy cokolwiek innego. Wciąż wydaje się nam, że śmierć przychodzi zbyt wcześnie, jest okrutna i niesprawiedliwa. Unikamy tematu, nie chcemy o niej mówić, myśleć i na codzień staramy się wierzyć, że nie istnieje.
Bez Strachu jest rozmową pomiędzy Magdaleną Rigamonti, a słynnym balsamistą Adamem Ragielem, dzięki której powoli, bez leku i okrucieństwa wkraczamy w świat śmierci. Brzmi poważnie, bo to poważny temat. Na co dzień krążą wokół nas mroczne opowieści o zakładach pogrzebowych i ich pracownikach. To budzi w nas strach, co sie stanie z nami w tych wykafelkowanych pomieszczeniach prosektorium. Pan Adam nie tylko uchyla rąbka tajemnicy, ale w prosty, zwyczajny sposób opowiada co się dzieje z ciałem już po śmierci. Opisuje proces balsamowania, ostrzega jak się chronić, czym jest kremacja i kosmetyka pośmiertna. Łamie stereotypy i uświadamia. Właśnie! i to jest bardzo ważna rzecz, nie jest to książka naukowa, raczej pouczająca. Pan Adam wdraża nas w tajniki prawa i mówi na co warto zwrócić uwagę, gdy przyjdzie nam skorzystać z usług zakładu pogrzebowego. Rzeczy ważne, które nie przyszłyby nam do głowy w takiej chwili.
W tej książce można znaleźć także prywatne przemyślenia. Można zobaczyć jak żyją osoby, które na co dzień obcują ze zmarłymi. Jak to wpływa na ich codzienność i światopogląd? Co może zmienić codzienne przyglądanie się śmierci? Jak czerpać satysfakcję z takiej pracy?
Nie wiem czy to ma związek z moją branżą zawodową, że tak lubuję się we wszelkich sprawach związanych z człowiekiem. Czy to żywym, czy martwym. Może to niezaspokojona ciekawość co się dzieję tam gdzie nie mogę tego dostrzec. Już od pierwszej chwili wiedziałam, że chcę ... że muszę przeczytać
Bez Strachu! Wywiad ten był dokładnie tym czego oczekiwałam. Sposób w jaki omawiane są te trudne tematy jest ludzki, prosty, wyzuty z wszelkich okropności. Co mnie bardzo poruszyło (w pozytywnym sensie) to przeogromny szacunek jaki można wyczuć przy każdej opisywanej czynności, oraz dystans z bardzo dużą dozą poszanowania dla opowiedzianych historii. Z pasją poznawałam przekonania Pana Adama i jego współpracowników, te lepsze i gorsze chwile i to dlaczego robią to co robią. Z mojej strony pełen szacunek, wiem jak trudno jest czasem zajmować się żywymi, ale stanąć w obliczu śmierci jest jeszcze trudniej i to nie wobec zmarłego, lecz jego ogarniętej żalem rodziny.
Jest pewien fragment który trochę otworzył mi oczy.
Kiedyś jedna pani przyszła na pogrzeb swojej sąsiadki i słyszę, jak mówi: "Widziałam ją trzy razy w tygodniu, nigdy tak pięknie nie wyglądała jak w tej trumnie." Jak tak się umiera to ja też mogę. Już się nie boję.~ A. Ragiel
Zaczęłam się zastanawiać czego tak naprawdę się boimy
i jak niewiele trzeba by przywrócić żyjącym spokój.
Bez Strachu to książka, która porusza w nas to co chowamy gdzieś w głębi, jednocześnie pisana w taki sposób, że pozostawia po sobie wewnętrzny spokój. Czuje się, że śmierć i to co dalej nie jest takie straszne. Że są ludzie, którzy zaopiekują się tym co po nas lub naszych bliskich zostanie, w sposób godny i bezpieczny dla innych. Chcąc, nie chcąc, zaczęłam zastanawiać się i rozmawiać z najbliższymi o ostatniej woli. O rzeczach tak nieważnych, a jednak ważnych, które zawsze odkładamy na później... zawsze za późno. A przecież to nic złego by przygotować bliskich na ten moment pożegnania.
Myślę, że jest to książka obowiązkowa dla każdego. Bardzo poszerza horyzonty i sprawia, że zmieniamy punkt widzenia. Pozwala zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o śmierci jako o zwyczajnym etapie życia. Daję 9/10 .
Pozdrawiam ZaBOOKowana