sobota, 14 maja 2016

Spotkanie autorskie z Adamem Wajrakiem



Dziś może coś innego. Otóż w zeszłym tygodniu udało mi się zdobyć dwie wejściówki na spotkanie autorskie Adama Wajraka. Dla tych co  Pana Adama nie znają, jest to dziennikarz i działacz na rzecz ochrony przyrody, a przede wszystkim przyrodnik. Na swoim koncie ma kilka książek dla młodszych czytelników, gościnnie występował w znajomym serialu Saga Prastarej Puszczy i kilku innych produkcjach przyrodniczych, ale najgłośniej zrobiło się o Panu Adamie zimą 2015 po ukazaniu się książki Wilki jego autorstwa. Recenzję tej książki zamieszczę niebawem :)

Dziś miałam to szczęście, że mogłam spotkać się z nim twarzą w twarz. Od samego rana  lekko podekscytowana, poczyniłam przygotowania. Lekki makijaż, wygodne jeansy, T-shirt, koszula w kratę i trampki, czyli to co lubię najbardziej, by czuć się swobodnie i pewnie. Książka do plecaka wraz z wejściówkami (jej obecność tam sprawdziłam chyba milion razy) i w drogę.

Spotkanie zaczęło się miło. Pan Adam pokazał nam zdjęcia i dzielił się różnymi historiami z nimi związanymi. Część z nich zabawnych, inne niezwykle pasjonujące. Słuchałam z zapartym tchem i chłonęłam obrazy jak tylko mogłam. Całą sobą. Co mnie tak urzekło? chyba to w jak łatwy i prosty sposób opowiadał o zwierzętach. Miałam wrażenie słucham kogoś, kto tak jak ja dopiero odkrywa  tajniki natury. Kogoś kto mając wiedzę, przygląda się z ciekawością, ale nie nachalnie dzikiej przyrodzie i zwierzętom, które zaszczycają go swoją obecnością. Pan Adam z pełnym szacunkiem i niezwykłą pokorą, a także ogromnym poczuciem humoru opowiadał jak to upolował tylko zadek rysia lub jak po wielogodzinnych polowaniach na orlika, wreszcie uświadomiony przez sąsiada, znalazł go za płotem,  na łące po sianokosach. Na prośbę obecnych opowiadał też wiele o obecnej sytuacji Puszczy Białowieskiej, która nie jest za wesoła. Już od samego początku wyczułam, że to człowiek, który podziela moje zdanie na temat natury. Naturę powinno się badać, obserwować i w minimalnym stopniu ingerować.

Na zakończenie po długim wyczekiwaniu w kolejce, cała zdenerwowana zdobyłam piękny podpis na moich Wilkach i pamiątkowe zdjęcie z tym wybitnym przyrodnikiem. Jestem dumna, że mogłam go spotkać na żywo i zamienić z nim parę słów. Poznać kto kryje się po drugiej stronie okładki, jakim jest człowiekiem na co dzień. To dla mnie zaszczyt. 

Żebym nie zapomniała! Razem z Panem Adamem chciałabym Was zachęcić do odwiedzenia strony Greenpeace i być może wyrażenia sprzeciwu zwiększonej wycince drzew w puszczy Białowieskiej. Link daję poniżej. Ja się podpisałam i trzymam kciuki by udało się  zaprzestać tej degradacji, ale więcej informacji będzie na samej stronie. Może warto pomyśleć o zyskach, których nie da się policzyć w pieniądzach :)

http://kochampuszcze.pl/skarga/

Pozdrawiam i życzę miłego i podekscytowanego wieczoru :)
ZaBOOKowana



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz