wtorek, 17 maja 2016

Wilki- A. Wajrak






Jak obiecałam, czas na recenzje. Na Wilki czaiłam się od samej premiery. Krążyłam, kluczyłam, marudziłam, a moja Druga Połowa niecnie udając obojętność odwodziła mnie od zakupu. Nieświadoma niczego dałam się namówić. Jakież było moje zaskoczenie, gdy pod choinką czekały na mnie Wilki . Sprawiło mi to ogromną przyjemność, praktycznie cały wieczór wigilijny spędziłam  głaskając, przeglądając i wąchając książki (taki fetysz książkoholiczki). Jego niecny plan się powiódł i jest z tego dumny do dziś :) .

Dlaczego tak mi zależało by mieć i przeczytać Wilki? Tak jak uwielbiam legendy, góry tak też czuje niezwykłą więź z przyrodą. Wilki same w sobie są dla mnie  kwintesencją wolności i rodziny. Zawsze uważałam je za zwierzęta dostojne, pełne piękna i tajemnicze, a jednocześnie budzące we mnie respekt. Pamiętam jak kiedyś wracałam z koncertu ze znajomymi. Byliśmy w pobliżu zoo, w parku, było już późno, a lampy miejskie pozostawiały ścieżkę w półmroku. Szliśmy sobie rozemocjonowani koncertem, dyskutując  o tym i owym, aż rozwyły się wilki. Umilkliśmy i ciemność wypełniał już tylko przeciągły dźwięk z wilczych gardeł. To było piękne i straszne zarazem, słyszeć wycie tak blisko. Gęsia skórka na rękach i zaparty oddech... niesamowite... Kiedyś często zdarzało mi się odwiedzać to zoo i przyglądać się wilczej codzienności. Mogłam patrzeć godzinami na te przekomarzania, odgryzania i zabawy, niestety zawsze widziałam je tylko w zamkniętej przestrzeni, na wydeptanym wybiegu. Patrząc tak na nie rozmyślałam jak cudownie te piękne i finezyjne zwierzęta muszą wyglądać w swoim naturalnym środowisku, tam gdzie ich miejsce. Wiem, że zapewne nie będzie mi dane zobaczyć ich na żywo, ale chcę poznać je jak najlepiej.

Wilki Adama Wajraka doskonale odkrywają wilczą naturę, ale nie z biologicznego punktu widzenia. Pan Adam zaczyna swą opowieść od oswojonego wilka Kazana i jego smutno-gorzkiej historii. Później oswaja czytelnika ze strachem jaki podświadomie hoduje każdy z nas, by z biegiem czasu przygotować nas do spotkania z wilkiem prawdziwym. Nie tym strasznym, dzikim stworem, który pożera niegrzeczne dzieci. W tej opowieści poznajemy wilka płochliwego, zastraszonego, unikającego człowieka. Wilka, który jest bardzo ważną częścią ekosystemu, który gdzieś tam w puszczy stara się przetrwać. I poznajemy człowieka... istotę najstraszniejsza ze wszystkich, jedyną tak naprawdę zabijającą dla przyjemności... Co ważne Wilki nie opowiadają tylko o wilkach. Pan Adam w lekki sposób przedstawia życie Puszczy Białowieskiej i zwierząt ją zamieszkujących. Trochę o jeleniach, drobnych ptakach, żubrach, dzikach i wielu innych.

Co mnie urzekło? Chyba najbardziej język autora, ponieważ nie jest to język wielkiego biologa, naukowca czy przyrodnika. Gdy zasiadamy do Wilków, z miejsca przenosimy się gdzieś w puszczę, po której spacerujemy z autorem i rozmawiamy. On opowiada o otaczającej przyrodzie, wspomina swoje przygody, te wesołe i te trochę mniej. Właśnie dlatego celowo nazywam Wilki opowieścią, a nie książką czy historią. Razem z panem Adamem oswajałam się z dziką naturą, razem z nim chowałam się za zapalniczką by uciec przed "wielkim złym wilkiem, który mnie zje", razem z nim śmiałam się z wybryków Antoniny i tak jak on stanęłam twarzą w twarz z przerażeniem jakie budzi człowiek... Zaczęło mnie to zastanawiać i trochę inaczej patrze na dzikie zwierzęta. Teraz jeśli spotkam na szlaku niedźwiedzia lub inne zwierzęta to zachowam dystans i będę chłonąć tę chwilę. Mam pełną świadomość, że to Ja jestem zagrożeniem, a nie one i chyba nie do końca dobrze się czuję z tą przewagą...

Podsumowując. Wilki są opowieścią i wycieczką ze wspaniałym przewodnikiem po Puszczy Białowieskiej. Gratka w sam raz  dla kogoś, kto chciałby poznać trochę przyrody prosto z własnej kanapy. Ja jestem oczarowana, urzeczona i wzruszona, i aż chce mi się powędrować do lasu na mały spacer. Daję 9/10 i wilczym nastroju odkładam na półkę, ale jeszcze tam wrócę, bo to smakowity kąsek dla każdego kto lubi naturę.

Pozdrawiam
ZaBOOKowana


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz